Z tematem równości i różnic mierzyła się klasa 7. W formie opowiadania, poematu lub własnych refleksji mieli przedstawić ten problem. Podeszli do niego na różne sposoby: metaforycznie, dosłownie, a niektórzy nawet bardzo osobiście. Oto kilka prac, które naprawdę warto przeczytać i poddać się refleksji.
Gdzieś na polance, przy ognisku
Trzy liczby siedziały:
Jedna druga, cztery ósme i trzy szóste,
Pianki sobie opiekały.
- Jam jest najważniejsza!
Powiedziała jedna druga.
Ja mam najlepszą jedynkę,
Ty żeś brzydka, tyś maruda.
Cztery ósme rzekły:
Ja zdanie posiadam, o wyższości swej.
- Więc cię proszę,
Nie ubliżaj mi i jej.
- Mnie nie trzeba bronić!
Trzy szóste się wtrąciły.
- Chodźmy do leśnika,
Byśmy się nie pobiły.
Leśnik właśnie nasłuchiwał,
Ptaków jakichś sprzeczkę.
Lecz nie zauważył, że mu jakiś
Narobił na czapeczkę.
I tak z ptasim kleksem,
Przysłuchiwał się liczbom,
Co mu powiedziały,
By wybrał tę najmilszą.
- Całkiem lubię cztery ósme,
Bo cztery dolary dam,
Do sprzedawcy w sklepie,
I już ośmiopak piwa mam.
Lecz człowiekiem jestem z lasu,
Tylko chlanie mi w głowie.
Nie znam się na liczbach.
Idźcie do rolnika, to wam powie.
Rolnik przed oborą
Rozrzucał obornik.
- Która z nas najlepsza?
Spytały liczby sporne.
- Ja tam lubię,
Jedną drugą,
Bo pierwszego lutego,
Poślubiłem lubą.
Jednak ja – chłop prosty,
Mnie tam nie pytajcie,
Idźcie do mej żony,
By rozstrzygnąć starcie.
Żona w kuchni zmywała,
Gdy liczby zajrzały.
- Która z nas najlepsza?
Wszystkie wywrzeszczały.
Bardzo lubię trzy szóste,
Bo o trzeciej sześć urodziłam syna mego.
Ale ja nic nie wiem, on po studiach,
Więc spytajcie jego.
Liczby się wybrały do miasteczka,
Prosto na uniwerek.
A tam siedzi syn rolnikowej,
Na jednym z krzesełek.
- Która z nas najlepsza!
Wrzasnęły liczby nasze.
Tak się uczeń zszokował,
Że wywrócił się, biedaczek.
- Nie wiem tego,
Usłyszały liczby zebrane.
- Idźcie do pana profesora.
On ma we łbie poukładane.
Pan profesor,
Co był starszym gościem.
Słysząc problem dotyczący liczb
Za biurkiem się umościł.
- Każda z was jest równa.
Rzekł z zadowoleniem.
- Cyfry służą tylko do zapisu.
Wszystkie liczby wyszły z oburzeniem.
Paweł
-Nie widzi pan jak on wygląda? -Odpowiedział klient.
-Wygląda normalnie. -Odpowiedziałem.
-No chyba pan żartuje. -Odparł.
-Czy może się pan wyrazić konkretniej? -Zapytałem.
-Nie chcę być obsługiwany przez taką osobę. -Odrzekł arogancko.
-Czy mogę jakoś pomóc? -Odpowiedziałem.
-Tak. Niech mnie pan obsłuży. -Odpowiedział zirytowany tą sytuacją.
Zorientowałem się, że klient nie chce być obsługiwany przez Toma przez jego ciemną karnację skóry. Potem spróbowałem klientowi wyjaśnić, że powinien odnosić się z takim samym szacunkiem do wszystkich ludzi bez względu na ich kolor skóry, ale klient nie zrozumiał mnie i zaczął krzyczeć. Całą sprawą zainteresował się menadżer sklepu, który był na zapleczu i usłyszał krzyki klienta. Zapytał się w czym problem i wytłumaczył mu w podobny sposób to, co ja powiedziałem. Powiedział mu, że nie będzie tolerować takiego zachowania w swoim sklepie i wyprosił go ze sklepu. Potem menadżer podszedł do Toma i zapytał się go, czy wszystko w porządku, a on odpowiedział:
-Tak. Wszystko w porządku, dziękuję.
- I jak? - zapytał Percy
- Przykro mi... dziecko jest martwe - odpowiedziała pielęgniarka. Percy nie umiał wydusić z siebie słowa, opadł na kolana i zaczął szlochać.
Po 2 latach od dnia 19 lipca Percy i Oliwia zdecydowali się adoptować chłopca imieniem Diego.
- Na pewno? - zapytała Oliwia?
- Na pewno - odparł Percy
Dojechali do domu i Diego od razu pobiegł na strych i się tam zamknął. Oliwia i Percy byli świadomi, że tak zareaguje, więc tylko się przytulili i zaczęli rozpakowywać rzeczy Diega. Życie z chłopcem, który cierpiał na wiele chorób psychicznych nie było łatwe. Wiele razy oni obrywali za to, co działo się w szkole. Nie byli na niego źli, wiedzieli, że nie robi tego świadomie. Pewnego dnia po 18 latach Diego powiedział im, że wyjeżdża do Warszawy na kurs fotograficzny. Byli zaskoczeni,ale zgodzili się, w końcu był już pełnoletni, bardzo się o niego bali, nie wiedzieli czy poradzi sobie w tak dużym mieście. W ciągu roku gdy Diego był na kursie, dostali od niego wiele telefonów, że chce wrócić do miasta, zamknąć się w pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić. Nie pozwolili mu na to, bo wiedzieli, że będzie tego żałować. I w końcu pewnego wiosennego dnia Diego przyjechał do Percy'ego i Oliwii z wiadomością, że został fotografem i wyjeżdża w trasę z modelami. W trasie spotkał wielu swoich ‘'kolegów’’ z młodości, byli w szoku, że Diego z swoimi chorobami zaszedł tak samo daleko jak oni.
Prawa człowieka są oparte o pewne założenia, które są po to, żeby na świecie panowała zgodność między ludźmi. Prawa są oparte o pewne postanowienia takie jak prawo do życia, bez względu na to, jak ktoś wygląda, mówi, określa się itp. Strefa wolności to strefa osobista, której nikt nie może przekroczyć, nawet policja. Możliwość decydowania oznacza to, że nikt nie ma prawa nas do niczego zmusić. Prawo do edukacji jest to prawo do bezpłatnej nauki na poziomie podstawowym. To nie wszystkie prawa człowieka, ale pomimo że jest, ich naprawdę sporo to prawie połowa ludzi na świecie je ignoruje. Ci „inni” ludzie są wyzywani nie tylko z powodu wyglądu czy swojej orientacji, ale z samego powodu, że wybiegają od „normy”. Sama nie zmagam się z takim problemem, ale wiem, że dużo osób w moim wieku jest przygnębionych, ponieważ nie czują się normalnie w swoim ciele. Modelki z mediów społecznościowych, internetowi hejterzy czy telewizja, która głosi „jedyne słuszne” poglądy są wystarczającymi powodami, dlaczego niektórzy czują się tak, a nie inaczej. Uważam, że jest to naprawdę ogromny problem, ponieważ dużo osób doświadcza gnębienia, prowadzi to często do depresji a w najgorszych przypadkach do śmierci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz