czwartek, 4 marca 2021

Opowiadania

 Jak może rozwinąć się akcja zaczynająca się od słów: 

,,Pewnego razu na wycieraczce przed domem znalazłem niewielki karton" ??? 

Przekonajmy się, czytając opowiadania sportowców z klasy 6. :-)


    Pewnego razu na wycieraczce przed domem znalazłem niewielki karton. Spytałem rodziców, czy może czegoś nie kupili, ale odpowiedzieli, że nie, dlatego ja nic o tym nie mówiąc, zabrałem paczkę do mojego pokoju. Otworzyłem  i znalazłem w niej mały świecący przedmiot. Była na nim napisane jakaś data 15 lipca 1410. Nie pamiętałem, co to za data. Chciałem już iść po telefon, ale przypadkowo przedmiot spa mi na ziemię. Podnosiłem go i niechcący przycisnąłem przycisk. Poczułem się jakoś dziwnie i zasnąłem. Obudziłem się i byłem w dziwnym miejscu. Poszedłem do pobliskiego miasta i zapytałem się kogoś, gdzie trafiłem. Odpowiedział, że jestem w Grunwaldzie. Nagle przyjechały 2 armie i zaczęła się bitwa. Teraz mi się przypomniało, że ta data to Bitwy pod Grunwaldem. Szybko przycisnąłem drugi przycisk i trafiłem do domuOd razu pobiegłem I wyrzuciłem przedmiot do kosza.


    Pewnego domu na wycieraczce przed domem znalazłem niewielki karton. Zobaczyłem go i bardzo się zdziwiłem. Postanowiłem, że go otworzę. Tak też zrobiłem, a w środku znalazłem 8 biletów z podpisem ,,Madryt". Obejrzałem je: 4 z nich były na samolot do Madrytu, a 4 na stadion Estadiono Santiago Bernabeu na mecz Real Madryt vs FC Barcelona. Bardzo się ucieszyłem i od razu pobiegłem do mamy, a gdy wszedłem do pokoju zobaczyłam spakowanych: mamę, tatę i brata. Nie mogłem zrozumieć, co się dzieje, a oni krzyknęli nagle: niespodzianka! I razem pojechaliśmy na lotnisko. Lot był przyjemny, ale przez cały czas myślałem o meczu. Wysiedliśmy z samochodu, odebraliśmy bagaże  i pojechaliśmy na stadion. Mecz zaczął się o 17:00. Pierwsza połowa była wyrównana i nie padł w niej żaden gol. W przerwie zapytałem mamę, czy mógłbym sam zejść na dół i zrobić sobie zdjęcie zdjęcie z jednym z zawodników, który nazywał się Sergio Ramos. Mama zgodziła się. Zaczęła się druga połowa meczu, przez 44 minuty również nie padła żadna bramka, ale w ostatni minucie Benzema strzelił bramkę, a cały stadion szalał. Po meczu podszedłem do Ramosa i zrobiliśmy sobie zdjęcie. Bardzo się cieszyłam i podziękowałem rodzinie za wszystko, co dla mnie zrobili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dużo wolnego czasu - nowe możliwości.

Zapraszamy do poetyckiej parafrazy tekstu Szymborskiej. Autorem jest Mateusz z kl. 7.  MOŻLIWOŚCI Wolę kino Wolę papugi Wolę piłkę nożną niż...